Spóźnioną relację z Bangkoku wrzucamy … z Bangkoku, gdzie
znów trafiliśmy po powrocie z Birmy / Myannmaru (jak brzmi teraz oficjalna
nazwa państwa). W Birmie nie było internetu w hotelach, a dni i wieczory mijały
tak szybko, że było kiedy szukać kafejki internetowej.
A co tam w Bangkoku?
Przyjechaliśmy załatwić wizę do Birmy, co poszło bardzo sprawnie.
Kolejne dni upłynęły na powolnym zwiedzaniu (pieszo, łódką i na rowerze), a
wieczory na relaksie w turystycznej dzielnicy na Kao San.
Sam Bangkok bardzo się rozwija, szczególnie w górę. Z baru Vartigo na 61 piętrze podziwiamy
zachód słońca nad metropolią. Pijemy tam najdroższe w naszej podróży piwo (ok.
10$ za małą butelkę) i zagryzamy darmowymi orzeszkami wasabi. Ponieważ jestem
niestosownie do miejsca ubrany (krótkie spodnie, sandały) dostaję od obsługi
„dyżurny” strój wieczorowy. Pełen luz i kultura.
|
Lężący Budda - na chwilę przed Nirwaną. |
|
Bangkok od strony kanałów |
|
Chaos komunikacyjny i korki od 6 rano |
|
Ruch nie zmniejsza się nawet po 22 |
|
Spodnie i buty zostały mi siłą przydzielone, ale ... |
|
... to odzieżowe poświęcenie było warte takiego widoku
Wreszcie mieliśmy czas i obejrzeliśmy muzea, które na
przełomie roku oferują darmowe wstępy. W
Galerii Narodowej podziwialiśmy małe akwarelki namalowane przez samego Króla i
jego ojca. W nowym, wspaniałym Bangkok Art & Cultural Centre (to lokalna
wersja Tate Galery) - wielką wystawę obrazów powstałych na konkurs
uświetniający 83 urodziny króla. Przykładowe tytuły prac: „Obfitość za
panowania Króla” (na obrazie sielskie życie na wsi), albo: „Wielkie cnoty
naszego Króla …” (i Król udziela rad wieśniakom dot. melioracji) itp. Ilość
wazeliny przeogromna, zastanawialiśmy się nawet czy ta wielka wystawa to tak zupełnie
na poważnie? Oprócz tego ciekawa wystawa
fotograficzna z ubiegłorocznej powodzi. Wiele
zdjęć pokazywało pogodę ducha i poczucie humoru Tajów, mimo tragicznej sytuacji.
W Muzeum Narodowym oglądamy podglądowe tablice z historią
Tajlandii i osiągnięciami 9 królów obecnej dynastii, która wywodzi się od szefów
armii. Szczególnie ciekawe są wielkie królewskie rydwany do kremacji i stare
figurki Buddy.
Nowy Rok spędzamy siedząc przy piwie w ulicznej knajpce na Rambutri
(milsza, pubowa odnoga Kao San). Nie było tam jakiejś specjalnej celebracji, ot
tylko trochę większy ruch niż zwykle. W
tym czasie na głównym placu miała miejsce ceremonia buddyjska polegająca na
maszerowaniu wokół wzniesionej ad-hoc stupy z zębem Buddy. Potem Król przemówił
do narodu, mówiąc, że człowiek musi być zawsze przygotowany na cierpienie (to w
nawiązaniu do tegorocznej powodzi). I
tak to minęło. Może chiński Nowy Rok (już 23 stycznia) będzie bardziej huczny.
Ostatniego dnia supernowoczesnym pociągiem jedziemy na nowe,
wielkie lotnisko w Bangkoku i … przenosimy się w czasie. Przed nami 16 dni w
Birmie / Myannmarze.
Informacje praktyczne: 10 THB = 1.1 PLN. Merry V Gesthouse – 400 THB (łazienka, okno,
wiatrak), pyszny banana pankake z czekoladą na ulicy – 25 THB, godzinny masaż
(mix technik, stopy, tajski, plecy) – 220 THB, woskowanie nóg – 400 THB; wejścia:
Wat Phrat Kheo 400 THB (zazwyczaj, teraz za darmo), Muzeum Narodowe i Galeria
Narodowa – po 200 THB (jak wyżej), Bangkok Art. & Cultural Centre – za
darmo.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz