Spędziliśmy dwa w maleńkim sułtanacie Brunei. Pierwsze wrażenie to: gdzie się podziali mieszkańcy? Puste ulice, duże domy, a przed nimi po 3-4 dobre samochody. Cisza, żadnych ulicznych sprzedawców, korków, klaksonów, naganiaczy. Bardzo miła odmiana.
W Brunei nie ma zabytków, ale nie brakuje ciekawych rzeczy. Mamy szczęście i zwiedzamy dwa ogromne meczety. Marmury, złote kopuły, wielkie budynki otoczone sztucznymi lagunami lub hektarami wypielęgnowanych trawników. Pokaz bogactwa państwa i sułtana, który w czasach przed Billem Gatesem był najbogatszym człowiekiem na Ziemi, a obecnie zamieszkuje pałac mający 257 łazienek. Choć jest piątkowy wieczór, czas modłów, w obu meczetach widzimy zaledwie kilkoro wiernych. A podobno Brunei to najbardziej muzułmański kraj Azji.
Najbliższe sąsiedztwo meczetu - stare domy na wodzie |
Czytaliśmy o zamiłowaniu Brunejczyków do jedzenia. Ponieważ alkohol, a nawet piwo, jest w tym państwie zakazany, jedzenie ma być tu główną rozrywką. Znów coś się jednak nie zgadza. Restauracje na nadbrzeżnej promenadzie są puste, a bazarek w centrum z tanim jedzeniem zwija się wczesnym wieczorem.
Zagadka Brunejczyków wyjaśnia się drugiego dnia. Okazuje się, że wieczorami opuszczają jednak swoje domy, wsiadają w terenowe samochody i ruszają do Gadongu. Jest to dzielnica wielkich centrów handlowych i nocnego targu z jedzeniem. Tu widzimy ulice pełne ludzi, a nawet mały korek! Problemem jest tylko to, że komunikacja publiczna przestaje działać już o 6 wieczorem i nie mamy jak wrócić do hotelu w centrum. Nie ma nawet taksówek. W państwie, w którym obywatele dostają dotacje do kupna samochodu nie są pewnie potrzebne. Taksówkę w końcu wzywa dla nas życzliwa recepcja jednego z hoteli. Cena jest na szczęście bardzo przystępna, bo benzyna jest tu tania.
Wenecja Azji? |
Informacje praktyczne: 1 $B = 2,5 PLN. Wiza nie potrzebna. Hotel RH Resthouse – 38 $B, przejazd autobusem po mieście - 1 $B, godzinny rejs po wodnej wiosce - 10 $B, taksówka z Gatongu na nadbrzeże – 10 $B, danie obiadowe (np. bakso lub mee, różne odmiany dań z makaronem) – 5-7 $B, posiłek na targu – 1 $B, autobus do Miri w Malezji – 18 $B, mała Coca-Cola – 1 $B.
P.S. W autobusowej zamrażarce (Sandakan-KK) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz