Nha Trang to spore miasto i największy wietnamski kurort. Pozytywnie zaskakuje szeroka, piaszczysta i czysta plaża w samym centrum miasta oraz piękny bulwar. Miasto przeżywa boom – hotele buduje się na potęgę. Jest też wielki wybór gastronomii. Od miejsc dla Wietnamczyków, w których piwo zamawiają od razu całymi skrzynkami, po głośne miejsca backpakerskie.
Mimo utartej opinii nikt nas jak dotąd nie chce oszukać. Trzeba jednak uważać i zawsze pytać o cenę przed zakupem czegokolwiek. Zdarza się, że np. w knajpie pełnej ludzi jest niedrogie jedzenie i pierwsze piwo gratis, ale potem okazuje się, że każde następne kosztuje już pięć razy tyle, co w barze obok.
Następnego dnia rano płyniemy na całodzienną wycieczkę po 4 wysepkach. Cena jest wyjątkowo niska - w 6 dolarach mieści się łódka, lunch, owoce, pływanie z maską oraz „pływający bar”. Ta ostatnia atrakcja to konsumpcja wina palmowego podczas dryfowania na falach morza w kole ratunkowym. Obsługa stateczku dba o dobrą zabawę, w pewnej chwili wyciągają gitarę elektryczną oraz perkusję z kubełków po farbie i zaczynają koncert. Jest wspólne śpiewanie i tańce na pokładzie. Płynący z nami Wietnamczycy polewają wszystkim miejscową wódeczkę Ha Noi. To bardzo miło spędzony czas i chyba najlepiej wydane 6$ w Wietnamie (polecamy agencję Mama Linh’s).
Magda pierwsza z prawej, po raz pierwszy na głębokiej wodzie |
Płyniemy, a obsługa gra Yellow Submarine |
Kolejnego dnia mamy autobus dopiero wieczorem, więc ruszamy na zwiedzanie zabytków. Najciekawsze są idealnie zachowane wieże Po Nagar, zbudowane przez imperium Chamów (czyt. Szamów). Ten wyznający hinduizm lud, przybył z Jawy ok. II wieku i okupował dużą część południowego Wietnamu.
Informacje praktyczne: hotel An Hoa – 12$ (polecamy - miło, czysto, klima, TV), krewetki lub kalmary grillowane w lokalnej knajpie – 65 000 D (wyśmienite!), taksówka z centrum do wież Chamów – 50 000 D, wstęp do wież – 16 000 D, zupka Pho – 42 000 D, piwo Saigon – 10 000 D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz