Dzień 42-45: Park Narodowy Bako (15-18 XII 2011)


Blisko Kuchingu znajdują się 3 parki narodowe. My rezerwujemy dwa kolejne noclegi w Bako, zajmującym półwysep w północno zachodniej części Borneo. Docieramy tam autobusem miejskim, a następnie płyniemy 20 minut małą łódką. Z powodu odpływu trzeba wysiąść na plaży skacząc wprost do wody.

Woda była tylko po kolana


W recepcji parku otrzymujemy mapkę szlaków i od razu wybieramy się w dżunglę.  Najpierw systemem mostów idziemy przez las namorzynowy, potem ostro w górę po kłębowisku korzeni i głazów. Pot spływa z nas strumieniami. Po niespełna godzinie docieramy do małej, dzikiej plaży. Oprócz nas nie ma tam nikogo. Woda jest wyjątkowo ciepła, a dno piaszczyste. Wspaniałe miejsce na popołudniowy relaks… 
Ścieżka typu "kłębowisko węży"

Przejście przez las namorzynowy


Na kolejny dzień wybieramy dłuższy i bardziej urozmaicony szlak, jednak tak samo zakończony na dzikiej, otoczonej skałami plaży.  Wieczorem obok naszego domku przechadza się gromada guźców, a rano odwiedza nas rodzina małp (Hanuman Langurs). 

Z tego klifu schodzimy na dziką plażę
Aż szkoda stąd wyjeżdżać, ale trzeba wracać do Kuching, skąd w niedzielę mamy lot do Kuala Lumpur. W Kuchingu szybko mija nam czas na wieczornych spacerach po promenadzie oraz  wizycie na nocnym targu, gdzie próbujemy miejscowych specjałów. W sobotę jedziemy do Sarawak Cultural Village, gdzie przedstawiciele różnych grup etnicznych robią za żywe eksponaty. W końcu oglądamy "długie domy" ludów: Iban, Bidayuh oraz Melanau. Cała wioska, licząca czasem ponad 500 osób, tworzy wspólnotę i zamieszkuje w jednym dużym domu. Każda rodzina ma co prawda wydzieloną prywatną część, ale większość aktywności odbywa się na wspólnej werandzie. Co ciekawe, ludzie w wielu wioskach Borneo także dziś wolą mieszkać w "nowoczesnych" długich domach niż osobno. 

W niedzielę po śniadaniu składającym się laksy (pikantna zupka z makaronem i krewetkami) udajemy się na lotnisko. Po przylocie do KL, kolejny cel to przejazd lądem do Tajlandii (gdzie spędzimy Święta i Nowy Rok) oraz Birma, dokąd wylatujemy 2 stycznia.

Informacje praktyczne:  nocleg w parku Bako (bungalow typu hostel – pokój bez łazienki) - 42 MYR, posiłki w kantynie (nakładamy po kilka potraw z podgrzewaczy) - cena to zawsze 5-6 MYR od osoby, bilet wejściowy do parku – 10 MYR, autobus miejski do Bako Bazar – 3,5 MYR, łódka z Bako Bazar do parku – 50 MYR (w jedną stronę do podziału na 4 osoby), Sarawak Cultural Village - normalna cena to drakońskie 60 MYR za osobę (my po krótkiej rozmowie płacimy połowę), mały durian na targu 3 MYR, 3 średnie duriany - 10 MYR, jeden mały satay (szaszłyk) - 0.50 MYR. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz