Dzień 48-51: Ko Phangan (21-24 XII 2011)

Kolejny dzień mija nam w podróży. Najpierw mikrobus do Hat Yai i granica tajlandzka, gdzie szybko dostajemy bezpłatną 15 dniową wizę. Potem mikrobus do Surathani. Przegrywamy wyścig z czasem, jest 17, do portu w Don Sak jeszcze 70 km, a ostatni prom na wyspę Ko Phangan odpływa o 18. Stoimy przed wyborem: nocleg w nieciekawym Surathani, albo nocny prom. Ten prom to właściwie stary, drewniany statek towarowy, gdzie na górnym pokładzie umieszczono 100 leżących jeden przy drugim materacy. Ciekawe doświadczenie, szczególnie dla Magdy :). Statek odpływa dopiero o 23, bierzemy prysznic w centrum handlowym, a resztę czasu zabijamy w knajpach przy promenadzie. Pasażerów na szczęście jest tylko 15 i wbrew obawom nocny rejs mija szybko i wygodnie.   

Statek o miłej nazwie Sandeemanetrup.


Rajska wyspa Ko Phangan, zazwyczaj cicha i spokojna, żyje już zbliżającym się Full Moon Party (25 grudnia). To wielka impreza na plaży Hat Rin, na którą przyjeżdża kilkanaście tysięcy osób by tańczyć do wschodu słońca przy szumie ogromnych fal i dudnieniu muzyki house. Długo nie możemy się zdecydować w jakiej części wyspy się zatrzymać. W końcu jedziemy w samo oko cyklonu do Hat Rin. To ostatnia chwila by znaleźć tu sensowny nocleg, bo tuż przed imprezą ceny skaczą 2-3 krotnie.



Zostajemy tu na 5 dni do końca Świąt. Odpoczywamy pływając w hotelowym basenie i w ciepłym morzu po obu stronach półwyspu - na spokojnej plaży Hat Rin Nai (gdzie mieszkamy) i oddalonej o 500 metrów Hat Rin Nok (szykującej się do tanecznej apokalipsy). Wynajmujemy motorower by objechać wyspę, na której znajduje się kilkanaście innych ładnych plaż. Mamy już swoją ulubioną restaurację - rewelacyjną My Friend's Restaurant, gdzie codziennie wita nas chief i ci sami goście. Po trzech dniach czujemy się tu prawie jak w domu. Sprzedawcy w sklepach zakładają czerwone czapeczki - to znak, że zbliżają się Święta...

Na liczniku 50km i zrobiona pętla wokół połowy wyspy - druga połowa nie ma dróg
Wysepka Ko Ma do której przejść można po piasku 
Plaża Hat Rin na dzień przed Full Moon Party
Magda chwilę po rozgryzieniu zielonej papryczki w zupie tom yam. Poza tym jedzenie jest wspaniałe: zróżnicowane, smaczne i tanie.
Fale młodych hipsterów przybywają na Full Moon Party z pobliskiej "komercyjnej" wyspy Ko Samui.
Lokalny transport - przeładowanie i dziurawa opona to nie problem
Plaża Had Rin szykuje się na wielką zabawę - jutro będą tu stali sprzedawcy kubełków z drinkami.
Informacje praktyczne: 1 USD = 30 THB. Nocny prom Suratthani-Ko Phangan 500 THB, taksówka Thongsala-Hat Rin -100 THB, wynajęcie motoroweru 150 THB na dobę (i paszport w zastaw), Pat Thai lub Green Curry - 50 THB, piwo Chang - 50-60 THB (butla 660 ml), hotel Friendly Resort - 700 THB (bungalow, klima, łazienka, gorący prysznic, 20 m plaża i hotelowy basen).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz