Dzień 121-123: Savannakhet–Champasak (3–5 III 2012)

Ruszamy na południowy kraniec Laosu na znajdujące się przy granicy z Kambodżą Si Phan Don (czyli dosłownie 4000 Wysp). Do przejechania jest blisko 700 km. Ponieważ chcemy jakoś tę podróż przeżyć i coś po drodze zobaczyć, rozbijamy ją na 3 dni.  


Bywa ciężko. Autobusy w Laosie nie mają klimatyzacji i są bardzo zatłoczone. Temperatura na zewnątrz to 35-37 stopni, na pomiar we wnętrzu brakuje skali. Zdarza się, że trzeba siedzieć na plastikowych taboretach w przejściu miedzy fotelami. Zdarza się też, że autobus nie ma otwieranych okien, a klimatyzacja zostaje wyłączona zaraz po ruszeniu w trasę i nikt nie protestuje.  Co więcej, lokalne autobusy nie zatrzymują się ani na toaletę, ani na jedzenie. Posiłki i napoje zapewniają kobiety wchodzące do środka podczas krótkich przystanków i sprzedające nabite na patyki kurczaki. Jeśli chodzi o inne potrzeby to czasem autobus zatrzymuje się na chwilę przy drodze i kto musi załatwia swoją sprawę publicznie, często na otwartej przestrzeni.  Zdarzają się też autobusy typu VIP. Są szybsze i mają klimatyzację. Wożą przeważnie turystów.  Co z tego, skoro nawet na głównej krajowej trasie kursują nie częściej niż raz dziennie. 


Savannakhet to sympatyczne, senne miasto nad Mekongiem. Dobre by wypić piwo nad rzeką, przespać się i jechać dalej.


Champasak to największy kaliber spośród zabytków Laosu. Ta mała mieścina warta jest uwagi ze względu na znajdującą się w odległości 10 km świątynię Wat Phu. Zbudowana przez Khmerów w XI wieku jako hinduistyczna, potem zamieniona na buddyjską. W centralnym miejscu znajdował się wielki lingam Sziwy, oblewany przez wodę ze świętego źródła. Cały kompleks jest fantastycznie położony na zboczu góry, która wg ówczesnych została uznana za świętą ponieważ przypominała kształtem fallusa. Hmm. Naszym zdaniem jest podobna raczej do wielkiego cycka. Tak, czy inaczej, ciekawe jak by to skomentował pan Cejrowski... 


Kompleks Wat Phu widziany z najwyższego poziomu
Schody do głównej świątyni


Tajemnicza Krokodyla Skała. Czy było to miejsce składania ofiar z ludzi?
,
A to już współczesna świątynia w "centrum" Champasak i jej strażnik
 
Informacje praktyczne: wypożyczenie skutera na wycieczkę z Champasak do Wat Pho – 50 000 K + 1 litr benzyny – 12 000 K + naprawa dętki – 5000 K.
Hotele: Souannvong w Savannakhet – 90 000 K (OK, klima), Saithong w Champasak – 40 000 (wiatrak, nic spec).
Transport: Savannakhet – Pakse – 40 000 K (autobus lokalny, 5 godz), tuk-tuk na nowy market skąd odchodzą songthaewy do Champasak – 15 000 K, songthaew do Champasak – 20 000 K /os (1 godz).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz