Dzień 107-108: Zatoka Ha Long (18-19 II 2012)

Dojeżdżamy do Hanoi z Hue po 16 godzinach. 5 godzin opóźnienia w sypialnym autobusie nie jest jednak tak straszne jak to się może wydawać. Oglądamy na laptopie 3 kolejne odcinki „Z Archiwum X”, zasypiamy i budzimy się na co większych wybojach. 

W Hanoi o tej porze roku jest zimno i pochmurno (ok. 10-12 stopni). Wykupujemy na następny dzień wycieczkę po zatoce Ha Long (2 dni + 1 noc na statku). Cena to 50 $ od osoby i zawiera transport z hotelu, rejs statkiem, 4 posiłki i opłaty za wstęp. Nie zawiera jedynie napojów – te kupujemy sami wcześniej. *
Z Hanoi do zatoki jest 3.5 godziny jazdy minibusem. Przystań w Ha Long to wielki turystyczny kombinat przeładunkowy. Wraz z ok. 20 osobami zostajemy zaokrętowani na niewielki statek, dostajemy lunch i ruszamy w rejs. 



Najpierw postój przy jaskiniach.  Miejsce teoretycznie ładne, ale atmosferę psują tłumy krzyczących i błyskających fleszami Wietnamczyków, podświetlenie jak z wiejskiej dyskoteki i fontanna w środku. Panorama skałek też nie zachwyca – na zewnątrz trwa hałaśliwa budowa. 



Następny przystanek to pływanie kajakiem. Ze względu na pogodę (mżawka i wiatr) początkowo nie ma chętnych. Decydujemy się jako pierwsi i dostajemy brawa za odwagę. Po chwili w nasze ślady ruszają inni.


Pod wieczór docieramy do wyspy Cat Ba gdzie kilka osób wykupiło nocleg na lądzie. Dopiero teraz obsługa pozwala nam zająć kajuty, które okazują się bardzo komfortowe (wygodne łóżka, łazienka z ciepła wodą).  Wieczorem zaczyna się impreza i ogólna integracja (puszka piwa w kantynie kosztuje 30 000 D, od prywatnego alkoholu obsługa teoretycznie pobiera stolikowe).



Kolejny dzień to w zasadzie 3 godzinny rejs powrotny trochę inną trasą. Widoki z pokładu są piękne mimo złej pogody. W lecie wycieczka zawiera plażowanie i postój przy plaży.  Potem godzina w mieście Ha Long (strata czasu), lunch i powrót do Hanoi ok. 17. W sumie było OK. choć o tej porze roku jednodniowy rejs zupełnie by wystarczył.


* Informacje praktyczne:  cena porównywalnej wycieczki różni się w zależności od agencji. Najtańsze można znaleźć już po 40$, Sinh Tourism (dawnie Sinh Cafe) wycenia się na 69$, są też opcje de Lux po 75-100$. Różnice w ofercie są raczej niewielkie - dotyczą standardu kajut, trasy rejsu i posiłków.  My wybieramy polecaną w przewodniku agencję Ocean Star (Ale czy oryginalną? Agencja tuż obok nazywa się bowiem tak samo i ma identyczny adres. W Wietnamie podróbki wszystkiego są nagminne. Pod polecane miejsce o dobrej opinii natychmiast podszywa się kilka klonów. Dotyczy to hoteli, restauracji, biur podróży itp.). Nasz wybór jest jednak OK – choć na statku okazało się że cenę można było stargować do 45$.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz