Dzień 110-113: Laos! Luang Prabang (21-24 II 2012)


W Laosie jesteśmy już po godzinie lotu.  Nareszcie jest ciepło (32 stopnie)! Ludzi na ulicach mało, nie pokrzykują na siebie, za to częściej się uśmiechają. Nikt nas już nie chce rozjechać motorem. Nawet kierowcy tuk-tuków się nie narzucają. Generalnie jest tu dużo spokojniej i przyjemniej niż w Wietnamie.



Luang Prabang to główna atrakcja turystyczna Laosu. Miasto jest uroczo położone wśród gór na półwyspie między Mekongiem a wpadającą do niego rzeką Nam Khan.  Dzięki ograniczeniom ruchu i ochronie UNESCO udało się zachować atmosferę małego miasteczka. Nie ma wielkich, sieciowych hoteli, ani autokarowych wycieczek.  W odnowionych profrancuskich willach mieszczą się teraz niewielkie hoteliki, a brzegi obu rzek zapełniają romantyczne, małe restauracje. 

Za przykładem Buddy spędzamy czas w pozycji horyzontalnej (np. na masażu)

Do oglądania jest skromny, ale interesujący Pałac Królewski i kilkanaście buddyjskich świątyń w stylu laotańskim. Po południu można się wspiąć do świątyni Phu Si by oglądać zachód słońca. Niestety z powodu zwyczaju wypalania pól w porze suchej, powietrze jest przesycone dymem i mało przejrzyste. Szkoda.


Kolejnego dnia wybieramy się na wycieczkę do wodospadów Kuang Si. Są położone 35 km od miasta i można tam dojechać pickupem razem innymi turystami (cena 40 000 K od osoby, w obie strony, kierowca czeka 3 godziny). Wodospady są wspaniałe, składają się z kilku poziomów tworzących naturalne tarasy. Atrakcją dla śmiałków jest skok z liny do jednego z basenów. Woda jest naprawdę zimna, ale frajda i adrenalina niebywałe. 

Kąpiel w wodospadach
Jeśli znudzą się już romantyczne knajpki można zjeść w wąskim zaułku bufetów na targu. Za 10 000 K (4 zł) można nałożyć sobie duży talerz wegetariańskiego jedzenia (b. dobre). Wyśmienite są też grillowane ryby z Mekongu (20 000 – 30 000 K czyli 8-12 zł, zależnie od wielkości) lub laotańskie ostre kiełbaski (10 000 K). Każdy posiłek kończymy też obowiązkowym smakowitym Beer Lao (10 000 K). 

Restauracja w formie bufetu
W Luangu spędzamy nieśpieszne 3 dni, ale można by zdecydowanie więcej. Polecamy to miejsce. Od pierwszego dnia Laos mocno u nas zapunktował.   

Prawdziwe misie leżały w hamakach i nie chciały pozować
 

Informacje praktyczne: 1$ = 8000 Kip. 30 dniowa wiza wyrabiana na lotnisku - 30$+1$ opłaty (potrzebne 1 zdjęcie), przejazd z lotniska do miasta – 6$, hotel Levady – 90 000 K, wstęp do Pałacu Królewskiego – 30 000 K, wstępu do świątyń i wodospadów – po 20 000 K, piwo LaoBeer – 10 000 K (660 ml), amerykańskie, obfite śniadanie – 25 000 K, posiłek w restauracji – 30 000, posyłek na targu (np. zupa Kao Soy, sałatka z papi) – 10 000 K, banana pancake z czekoladą - 10 000 K, masaż stóp – 20 000 K (30 min).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz