Dzien 3: Widok na koniec świata



Taki napis zobaczyliśmy na najdalej położonym punkcie widokowym w Petrze. Dalej jest już tylko przepaść i pustynia. By tam dotrzeć trzeba najpierw pokonać 800 wykutych w skale stopni wiodących do Monastyru. Jest to największa i obok Skarbca (p. zdjęcie z soboty) najlepiej zachowana budowla w Petrze. Oprócz nich są jeszcze setki innych grobowców, świątyń, kolumn, grot i schodów urywających się nad przepaścią.

Teraz po forsownym dniu regenerujemy się w hotelu. Pół metra od nas Jordańczyk gra na lutni i smętnie podśpiewuje. Na wideo leci (jak codziennie tutaj) Indiana Jones i Ostatnia Krucjata (kręcona właśnie w Petrze). My zajadamy tłuste miejscowe słodkości.

Jutro opuszczamy Jordanię i kierujemy się do Damaszku, a może nawet do Baalbek?

Ogólna impresja z Jordanii: Petra jest wspaniała ale poza tym jest tu zimno i drogo. Nawet Japończycy uważają, że u nich taniej. Dla przykładu małe piwo to wydatek 22 zł, a przeciętne jordańskie wino kosztuje ponad 80 zł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz