Dzień 5: T-shirt z Hezbollahem


Jesteśmy w Baalbek, w słynnej dolinie Bekaa. Jest to siedziba Hezbollahu, o czym przypominają natrętni sprzedawcy koszulek z logo tej partii. To sympatyczna ręka z kałachem trzymanym nad kulą ziemską, idealna na prezent :)

Podoba nam się tu. Otaczają nas ośnieżone szczyty dwóch pasm górskich (Libanu i Antylibanu), a dolina jest pełna soczystej zieleni. W Baalbek oglądamy ruiny rzymskiego Heliopolis, które robią niesamowite wrażenie.

Informacje praktyczne: opłata wyjazdowa z Syrii to 550 SL, wiza do Libanu - darmowa, hotel w Baalbek (dwójka z łazienką, piecykiem na benzynę i widokiem na świątynię Wenus): 25$, wejście do ruin: 12 000 libańskich lir = 6 Euro.
Wpis kończymy w restauracji, gdzie próbowaliśmy miejscowych specjałów (shoarma z wołowiny w sosie tahini (?) i coś z kurczaka zapiekane z grzybami i serem). Koszt na 2 osoby: 20 000 LL (czyli ok. 40 zł łącznie z dodatkami).

1 komentarz: