Dzień 6: Paryż Wschodu


Dziś znów ledwo umknęliśmy "koszulkowemu Hezbollahowi" i dotarliśmy do Bejrutu. Jest tu jak w Paryżu, a nawet ładniej, bo mają morze i piękną promenadę - Av. Paris. Inne ulice również mają francuskie nazwy. Bejrut po wojnie domowej został odbudowany w stylu mauretańsko-ekskluzywnym. Nowe centrum składa się z luksusowych butików, apartamentowców i salonów sportowych samochodów. Sterczące jeszcze tu i ówdzie szkielety zniszczonych wieżowców przypominają Sarajewo. Choć ogólne wrażenie jest bardzo dobre, jest tu europejsko, nie orientalnie.

Informacje praktyczne: 1 Euro = 2000 LL, przejazd Baalbek-Bejrut 6000 LL, pokój z łazienką 35$, shoarma 4000 LL (8 zł), herbata 2000 LL (dziwnie droga?), przejazd serwis taksi 1000 LL.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz